Co za pech, ze spotkalam ich
Brak mi slow, by opisac to
Ktory kowal, rzezbil serce Twe
Znalam go, przyjacielem byl
Nie dal mi, znieczulenia gdy
Zdeptal wspomnienie, rozszarpal marzenie
Jak wiec wybaczyc mu mam?
Nie chce zrozumienia!
Nie chce pocieszenia!
Chce wierzyc w czlowieka,
od zemsty uciekam
Walcze chociasz wiem, zawiode nieraz sie!
Tepy bol, w duszy wierci mnie
Byl jak Bog, nie watpilam wiec
Klamca to komplement, zwac cie tak!
Nie wiem czy, kiedykolwiek juz
Zdrajcy dlon, swoja podam bo
Slepo ufalam, prawdziwie kochalam
Jak wiec wybaczyc mu mam?
Nie chce zrozumienia!
NIe chce pocieszenia!
Chce wierzyc w czlowieka,
od zemsty uciekam Walcze chociasz wiem,
zawiode nieraz sie!
Wierze w milosc, wierze w przyjazn
Wzmocni bardzo mnie! Wzmocnij mnie!
Nie chce zrozumienia! Nie chce pocieszenia!
Chce wierzyc w czlowieka,
od zemsty uciekam Walcze chociasz wiem!
Nie chce zrozumienia! Nie chce pocieszenia!
Chce wierzyc w czlowieka, od zemsty uciekam
Walcze chociasz wiem, zawiode nieraz sie!
Dla tych,którzy udawali moich przyjaciół tylko po to by mnie dobrze poznać a potem obrabiać mi dupę na prawo i lewo...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz