środa, 29 sierpnia 2007


Ratunkuuu...

Znowu łapię doła;(

"D." jest na gg,chyba nie będzie nowością jeżeli powiem,że nie pisze...

;( ;( ;(
( Dołączam uroczy obrazek, by ukazać moje obecne równie urocze odczucia... )
Nieeee,ja już mam dość ;(
"Błagam Was zlitujcie się i zabijcie mnie..."
Okey,tyle piszę o moim "D.", ale jeszcze nie wiecie jak go poznałam...
Był sobie jakże piękny,cudowny dzień...
Moje życie było tak idealne że aż mi się żygać chciało...Miałam wszystko...Przyjaciół,którzy znaczyli dla mnie wiele,rodziców,którzy choć zwykle mnie irytują,mieli akurat jakiś zaje.biście dobry humor...Wtedy czułam że mam wszystko... Myliłam się ...Wszystko dostałam z chwilą gdy siedząc przy gg napisał do mnie chłopak,który pomylił mnie ze swoją kuzynką,która miała tak samo na imię... Wyjaśniłam mu że nie jestem osobą za którą mnie ma,ale on mimo wszystko zaproponował,żebyśmy się "zakumplowali". Pisaliśmy,pisaliśmy,dobrych kilka godzin...Wiedzieliśmy już o sobie więcej niż po kilku latach znajomości... Po krótkim czasie zaproponował mi,żebyśmy byli razem...Skakałam ze szczęścia...
Byłam tak szczęśliwa...Czy można mieć coś jeszcze? Teraz już napewno miałam wszystko to o czym marzy każda nastolatka...
Po jakimś czasie moje życie zaczęło się psuć... Moja tzw."najlepsza przyjaciółka" zaczęła tak bez powodu wygadywać o mnie coraz to nowe bzdety,dzięki czemu straciłam wszystkich przyjaciół...
Wtedy został tylko On (bo rodzice wrócili do swojego starego trybu: czyli roli strażników więziennych-bo zwykle tak mnie traktują).Pocieszał mnie ,powtarzał że kocha i to dzięki niemu przeżyłam...
Resztę już znacie...

Brak komentarzy: