niedziela, 7 października 2007

Mam doła.... I to zajebiscie wielkiego doła...:((
Wczoraj ojciec mojego D. miał urodziny... D. napisał do mnie ale powiedział,że musi za chwilę isc,bo jest msza za Jego starszego i On musi tam niestety być.. Ale obiecał,że napisze jak wróci...Nie napisał....;(
A ja ...Ja ...Zamiast się nim przejmować zaczęłam sobie tak poprostu pisać z innym... To nie była taka zwykła gadka... Boże...czasami zastanawiam się,czy w poprzednim życiu nia byłam dziwką... jak już się uodpornię psychicznie na zaistniała sytuacją,wkleję tu gadkę z tym "Kubą"... To Był istny hardcore... Ale nie dzisiaj... Nie ... bo ten Kuba to nie był jedyny chłopak z którym pisałam wczoraj i dzisiaj... Taka Cyberzdrada... Ale jednak zdrada... Bo gdyby mój D. przeczytał te gadki juz więcej by się nie odezwał... Kiedys przeczytałam w jakiejs książce,że każda kobieta ma sobie co z kurwy,ale mimo to zachowuje się jak normalny człowiek... U mnie jest na odwrót... Ja mam w sobie jakis niewielki fragment normalnego człowieka... chociaż zachowuję się jak zdzira...
Jestem okropna... Z jednej strony Nie wytrzymuję psychicznie,bo nie wiem jak mogę Mu to robić... A z drugiej... Nie mogę się powstrzymać... Rozdwojenie jaźni...? Możliwe... Od wczoraj "flirtowałam" z 4 chłopakami... Z 3 z nich się umówiłam... Gdyby inna laska robiła cos takiego jak Ja,nazwałabym ją głupią suką...Bo marnuje to,że ma kogos kto ja tak bardzo kocha... Poprostu bym ją znienawidziła... Więc może ja nienawidzę siebie... Dobre... Narcyz,który się nienawidzi... Może ja poprostu nienawidzę tej "Siebie wewnętrznej"... Pełna sprzecznosci... Tak bardzo źle się z tym czuję... Ale nie mogę przestać...Za późno... Nie chcę zranić Żadnego z nich... Czyżby odezwało sie we mnie sumienie...? Nie to tylko tandetny przejaw tego,że boję się ,że kiedys D. dowie się o tym co robię... Tak bardzo Go kocham... A może...Może to tylko przyzwyczajenie...? Pierdolona obsesja... Cały czas tłumaczę sobie,że D. napisze... Że niepisze tylko dlatego ,że Go nie ma na gg... Przecież wiem ,że ma dużo zajęć...I jescze te 2 prace... Rozumiem... Ale tak strasznie mi Go brakuje... Mam nadzieję... I nie stracę jej... Póki nie napisze,że mnie juz nie kocha... Kiedy tak napisze... To umrę... Jeżeli nie z rozpaczy,to sama sobie w tym pomogę... Bo ja bez Niego nie mam szans...

...

Brak komentarzy: