poniedziałek, 15 października 2007

Mam już dosc... Mój "D." nie pisze... Ja Go tak bardzo kocham... To wszystko przez ta "agatkę"... Jebana ździra... Niby to jest Jego Ex a jednak... Te ich fotki... Gdyby już nic między nimi nie było przecież nie trzymaliby się w takim uscisku... Nie mogę juz patrzeć na tą fotkę... On ją tak przytula... Tak jak mnie... A chwilę później tłumaczy mi się że przecież "powygłupiać się można" i że był najebany...
A ja... Ja pogrążam się w bezdennej otchłani... Bezlitosnym uscisku,który smierć zaciska na mojej szyi, niczym sznur na karku wisielca...
Przecież On mnie "tak bardzo kocha"... Za późno... Moja obsesja względem niego jest już nieuleczalna... Bo to nie jest miłosć... W piątek mam się z Nim spotkać... Tak bardzo tęsknię... Nie widzielismy się juz tak długo... Nigdy nie przypuszczałbym,że Ja ...ja będę umiała tak pokochać... Boże... Po co dawałes mi tę "miłosć"? czasem mysle że lepiej by było gdybysmy nigdy sie nie spotkali... "Lepiej by nie kochać wcale,juz za późno..." Po co miłosć? Czy nie byłoby łatwiej bez niej? Może Ty musisz poprostu tak utrudniać moje życie... Ja zawsze muszę mieć pod górkę... Wiesz Boże... Nienawidzę Cię za to...

Brak komentarzy: